
Nie sądziłem, że (wierni kopiści August Burns Red) Texas In July tak szybko wydadzą kolejny album. Po dość udanym „One Reality”, grupa nie spoczęła na laurach i o to teraz, kilkanaście miesięcy po premierze tamtego krążka możemy (mimo wszystko) cieszyć się nowym wydawnictwem.
Chłopcy z Texas in July ledwo skończyli liceum i teraz mogą skupić się wyłącznie na swojej karierze, która jak na razie prezentuje się perspektywicznie, a z takim albumem jak „Texas In July” mogą rzeczywiście namieszać w całym, metalcore’owym światku. Oczywiście, jeśli w końcu zrezygnują z inspirowania się August Burns Red. Bo, szczerze mówiąc, nie chodzi już nawet o to, że Adam Gray to młodszy Matt Greiner; po prostu, obie formacje grają niezwykle podobną muzykę. Mianowicie – techniczny metalcore nie pozbawiony zarówno groove jak i melodii. Szkoda, że mimo przebłysków talentu i pomysłu na siebie, praktycznie każdy z utworów zawartych na tym albumie można odnieść do katalogu kolegów z Lancaster.
Przy okazji, wspomniany już Matt Greiner udziela się w „Cloudy Minds”, a frontman hardcore’owego Hundredth w najlepszym na płycie „Without Head”. Trzecim z gości jest jeden z gardłowych post-hardcore’owego We Came As Romans, który pojawia się w niezwykle przebojowym „C4” i pokazuje, że nawet tak intensywne dźwięki mogą mieć iście hiciarski charakter. Obok „C4” na uwagę zasługuje również „Crux Lust” (co za breakdowny!). W każdym bądź razie, nowy album Texas In July, mimo, iż wciąż jest swoistą kalką dokonań August Burns Red to jedna z lepszych metalcore’owych pozycji w tym roku i pozwala mieć nadzieję, że Ci bardzo młodzi chłopcy osiągną coś więcej niż ich idole.
Grzegorz „Chain” Pindor