
Hałasować to trzeba umieć – okazuje się, że to sztuka, która niekoniecznie musi polegać na tym by było najgłośniej jak się da. Udowadnia to Izzy&The Black Trees na swoim debiutanckim długograju „Trust No One”, gdzie zgrzyty łączą się pięknie z melodiami i choć muzyka pozostaje gdzieś w post punkowej niszy, lubi skumać się z gotykiem i starym noisem, nie stroni od bluesowych zagrywek, które podaje jednak w dużo brutalniejszej formie. Jasne, że to wszystko już było. Ale to co było też trzeba odpowiednio odczytać. I np. zrobić fajne piosenki, takie co na koncercie skoszą z nóg a w radiu mogą wleźć nawet na listę przebojów (sprawdzić czy nie trójka…). Gdzieś obok znajdziecie recenzję płyty a poniżej kilka słów od wokalistki zespołu, od czasu do czasu grającej też na gitarze – Izy Rekowskiej.
Więcej