
No to mamy luty. Nowy rok w pełniej, mało zimowej odsłonie, nowe oczekiwania i nowe muzyki. Ale zanim to nastąpi to jeszcze coś innego, mała odezwa od redaktora. Albo kogoś zupełnie innego, bo w sumie słówko „redaktor” w dzisiejszych czasach nie znaczy nic. Więc może po prostu internetowy poszukiwacz dźwięków, androidowy słuchacz i komentator, formalny tradycjonalista, przekonany o nieuchronności zmian.
Więcej