
O tym, że po śmierci Tomasza Stańko pojawi się „tribut” dla tego artysty, byłem przekonany. Obawiałem się jednak czegoś w rodzaju tradycyjnej dla takich wydawnictw próby ponownego zagrania muzyki, której lepiej zagrać się nie da. Dlatego też podszedłem do tego materiału z lekkim dystansem, okazuje się jednak, że mamy do czynienia z płytą roku w temacie europejskiego jazzu. Nie wiem jedynie którego roku, bo materiał ukazał się pod sam koniec 2018.
Więcej