
Poznański Deszcz szturmem podbił serca wielbicieli wściekłego hc/punka, grając na modłę zespołów pokroju Tragedy, Orchid czy Birds in Row. Generalnie, im większa rozpacz słyszymy, tym szybciej panowie grają ocierając się o metal. Numer trzy w dorobku formacji to idealny moment na sprawdzenie aktualnej formy i czy aby na pewno, zespół nie odbiegł od swoich korzeni. Pod gradobiciem pytań znalazł się perkusista Michał Filipczuk.
Więcej