Teksas to dziwne miejsce, kumulujące w sobie mnóstwo emocji, szaleństwa i tajemnic. Duet Pinkish Black wcale nie ułatwia sprawy, bo swoim dziwacznym i kontrowersyjnym, z punktu widzenia instrumentarium, stylem, uderza w mit obłąkanych rockersów, skupiając się na eksplorowaniu mroku, kojarzącego się z ponurym Londynem i wynalazkami 4AD niż brudnymi redneckami ze słomą w butach. Ok., pasują też do nowojorskiej bohemy a także do kilku wynalazków, które w latach 90 – tych promowała wytwórnia Trance Syndicate z Austin. Eksploatując transowe drony, rozbierając na czynniki pierwsze spuściznę z jednej strony Alien Sex Fiend, z drugiej SWANS, potrafią jednocześnie osiągnąć rozmach godny Pink Floyd. O płycie „Razed to the Ground” pisałem już na naszych łamach, teraz czas na słowo od samych twórców. Co ciekawe, w wywiadzie brali udział obydwaj muzycy a ich dość impulsywne odpowiedzi zlały się w całość, darowałem sobie zatem trud ich dzielenia, ot, taki objaw lenistwa. Przed Wami jeden z bardziej tajemniczych, amerykańskich psycho – bandów 2013 roku…
Więcej