
Po genialnym „Jex Thoth” i apetycznym „Totem” miałem nadzieję, że kalifornijski kwintet uraczy mnie równie smacznym kąskiem. Cóż, trzeci materiał Jex Thoth niestety nie zwiastuje rosnącej formy Amerykanów i należy go raczej traktować jako ciekawostkę w ich dyskografii, która najwyraźniej służyła utrzymania planu wydawniczego i corocznego serwowania nowej muzyki.
Więcej